środa, 17 marca 2010

Jaka to melodia?

Na fali kilku wpisów dotyczących muzyki w reklamach, postanowiłam dorzucić swoje trzy grosze:). Z mojego punktu widzenia ciekawym zjawiskiem jest regularne wykorzystywanie muzyki klasycznej w tego typu przedsięwzięciach. Bo, jak wiadomo, zasada inżyniera Mamonia sprawdza się w każdej branży. Kotletem najczęściej odgrzewanym zdaje się być słynny temat z baletu "Romeo i Julia" Sergiusza Prokofiewa.
Mroczne tony fragmentu "Dance of the Knights" w swojej długoletniej karierze uprzyjemniały już projekcję reklamy pralki/zmywarki (wydaje mi się, że była to firma Whirlpool, ale moje domysły pozostają niepotwierdzone, gdyż Youtube nie posłużył pomocą. Może ktoś inny potrafi lepiej szukać, albo ma lepszą pamięć;)). Potem pojawiły się jako akompaniament do piwa Okocim palonego. Tutaj ciekawostka - filmiku nie udało mi się odnaleźć, ale po wpisaniu w wyszukiwarce Google'a pojawia się szereg pytań na najróżniejszych forach, o muzykę właśnie. A co to, a kto to, a czy specjalnie do reklamy, czy nie. I tak oto telewizja (ramię w ramię z internetem) spełnia swoją edukacyjną funkcję, w najbardziej paradoksalny sposób:).
Nieśmiertelny temat przeżywa kolejny renesans, tym razem podkreślając walory smakowe kawy Nescafe Espresso. Czarna. Intensywna. Jak muzyka Prokofiewa.

3 komentarze:

  1. Swego czasu w reklamach często pojawiała się "O Fortuna" (Carmina Burana) - między innymi właśnie w reklamie zmywarki albo pralki.
    Ostatnio widziałam reklamę, w której mały Mozart pisze na zwojach... papieru toaletowego...
    Mimo wszystko reklamy oglądam i oglądać będę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pralki i zmywarki to takie poważne sprzęty AGD, że potrzebują mrocznej muzyki. Inaczej rytuał zostaje odarty z sacrum, jakie należne jest tego typu czynnościom:D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale jak tu się pogodzić z wykorzystaniem Gotan Project w reklamie Calgonitu? Jeszcze żeby to była reklama zmywarki...

    OdpowiedzUsuń